To obiekt bezadresowy – rzecze komisja nazewnictwa

Ostatnio dowiedzieliśmy się, że komisja nazewnictwa wbrew zaleceniom Zespołu Nazewnictwa uchwaliła nazwanie tzw. placu pięciu rogów (nazwa bez sensu wymyślona przez ad hoc maniakalnie powtarzana) imieniem Poli Negri. Uchylił tę uchwałę wojewoda mazowiecki, argumentując, że jest już ul. Poli Negri i nie powinno się jej powtarzać m. in. w związku ze zdaniem służb bezpieczeństwa, zresztą zgodnie z uchwałą tejże Rady Warszawy. To zbyła przewodnicząca komisji nazewnictwa, ta Anna Nehrebecka: to jest obiekt bezadresowy i nic to nie szkodzi. Ma rozstrzygać kolegium samorządowe… Nazwa ma jednak powrócić?

Tak miasto propaguje głupkowate nazwy – tu pięciu rogów, których jest cokolwiek więcej. Fot. Autor

Nie tak dawno dr. Weszpiński, przewodniczący Zespołu Nazewnictwa mówił, że marzy mu się współpraca Komisji z Zespołem. Tu widzimy o co mu chodziło. Zawsze błędem jest głosowanie pod hasłem, czy członkom gremium coś się podoba, a nie czy rzecz jest zgodna z zasadami. Wtedy zawsze rozwiązanie jest przypadkowe. Często zupełnie bez sensu, czego skutki ciągną się latami i w końcu nie wiadomo jak jest dobrze. Złe rozwiązania stają się złymi wzorcami i wpływają na kolejne decyzje.

Przed kilku laty była inicjatywa, by nazwać park na Górkach Grochowskich, zwany odulicznie Znicza imieniem gen. Sosabowskiego. Wtedy ta sama komisja wypisywała opinie odmowne teksty uzasadniane tym, że nie można dwóch obiektów nazwać tak samo, a na Gocławiu już jest ulica Sosabowskiego! Nie pomagały wyjaśnienia, że dwa obiekty drogowe nie powinny być tak samo nazywane, a nie w ogóle żadne. M. in. pomnik Generała powinien być na Grochowie, którego bronił, mimo że jest taki na Żoliborzu, gdzie mieszkał. Tam w ogóle nie wspomniano o Grochowie, zadowalając się Arnhem. Grochów to nazwa zakazana przecież!

Park, choć jakiś adres ma, a nawet nazwę pochodzącą o ulicy Znicza, bo przecież trzeba jakoś obiekt nazywać, choć nazwy oficjalnej nie ma. To powszechny mechanizm wynikający z braku systemowego nadzoru nad nazewnictwem. Z jednej strony jest wielki bank nazw, a z drugiej nadaje się te same nazwy kilku obiektom bez sensu. Argumentem jest np. to, że wielka uczona musi mieć coś wielkiego. Podobnie próbuje się argumentować konieczność nadania dużej ulicy, albo ulicy imienia Paderewskiego, bo wielkim człowiekiem był. Ulica – spora – w Rembertowie jest uważana za nieważną, choć jest ona zabytkiem sama w sobie. Za to nie pracuje się nad przywróceniem historycznej nazwy Paderewskiego parkowi i pozwala nazywać, go Skaryszakiem – od pastwiska miejskiego.

Musi być też ulica Lecha Kaczyńskiego, choć jest Kaczyńskiego obiekt bezadresowy, który sam jest adresem. Można sobie wyobrazić wezwanie na alejkę Kaczyńskiego, która numerów nie ma. Nazywać ulice można po latach po przetrawieniu postaci przez historię, a nie aby prędzej, nie patrząc np. na to, że Lecha Kaczyński spowodował pośrednio katastrofę smoleńską i śmierć ludzi mając tendencje do samowoli w zarządzaniu systemami eksploatacyjnymi.

Jednym ze złych wzorców było nazwanie mostu Północnego imieniem Marii Skłodowskiej-Curie, mimo że jest ulica o tej nazwie i to w innym miejscu, ale za to związana z jej osobą bezpośrednio. Druga jest w Wesołej, która weszła do Warszawy bez dostosowywania nazw, łamiąc zasadę i stając się złym wzorcem. Pretekstem nadania nazwy mostowi był rok upamiętniający wielką uczoną. Była przy tym awantura wywołana przez PIS, że projektowa nazwa powinna pozostać, bo ludzie tak chcą. Tymczasem nazwy powinny być nazywane przed oddaniem do użytku jak statki – wodowane już z nazwą.

Zapomina się przy tym, że nazwy są przede wszystkim INFORMACJĄ o miejscu, a nie łupem do nazywania, bo się np. ma brata bliźniaka. W tej sprawie znów wojewoda zachowywał się odwrotnie niż w sprawie Poli Negri pokazując komu służy. Prezydent Trzaskowski chce się za to przypodobać opozycji warszawskiej, może oczekując że i jego ulica będzie. Naprawdę nazwa może kogoś upamiętniać przy okazji, że jest: zamiast Fiołkowa może być i Trzaskowskiego, ale musi to być uzasadnione, a nie wywalczone. Kościuszko na pomnik czekał 200 lat mimo że nie był kontrowersyjny!

RAFAŁ WODZICKI, ekspert eksploatacji (nazw też)

Jedna myśl na temat “To obiekt bezadresowy – rzecze komisja nazewnictwa

Dodaj komentarz